Graficy mają różne gusta podobnie jak i klienci. Czasem dochodzi do zgrzytów między klientem a grafikiem, kiedy dana kolorystyka czy forma według jednej ze stron nie pasuje do istotny projektu.
Patrząc na ten problem od strony grafika to problem natury etycznej. Z jednej strony grafik może pójść na rękę klientowi i wykonać projekt według jego zaleceń, zachcianek, jednak firmując projekt swoim nazwiskiem ściąga na siebie ryzyko krytyki osób trzecich, które niekoniecznie wiedzą iż uległ presji klienta. To może wpływać na reputację grafika i ilość zlecanych mu projektów.
Czy warto ryzykować? Warto na pewno dokonać rzetelnej kalkulacji korzyści i strat. Chcąc być niezależnym warto wybierać te zlecenia w których grafik nie musi dostosowywać się do klienta a klient przyjmuje projekty takie jakie mu się proponuje przez fachowca. Niestety nie zawsze istnieje taka opcja z przyczyn finansowych.
Grafika to sztuka, niemniej z tej sztuki trzeba też się utrzymać. Jeśli grafiką zajmujemy się dodatkowo, dla zabawy i satysfakcji, wówczas można dbać o swoje imię, jednak gdy jest to nasza praca zawodowa i źródło utrzymania priorytety się zmieniają.