Grafiką interesowałem się niemal od dziecka. Poczałkowo były to przysłowiowe bazgroły na wszelkich możliwych kartkach. Rodzice, kiedy zobaczyli, że mam talent wysłali mnie do odpowiedniej szkoły, gdzie pochłonęła mnie całkowicie grafika komputerowa. Połączenie sztuki z matematyką i elektroniką było dla mnie nie lada wyzwaniem. Nie byłem być może najlepszym uczniem w klasie, ale wszelkie zaległości podciągałem pracą nad swoim warsztatem. W zasadzie już w tej szkole poszukałem zatrudniania jako grafik. Początkowo były to płatne staże, które podczas wakacji zamieniały się w pełnoetatową prace. Muszę przyznać, że jako nastolatek zarabiałem naprawdę duże pieniądze, przez co było mnie stać kupić sobie w wieku osiemnastu lat samochód, co prawda używany, ale jednak własny. Dziś jako ustatkowany trzydziestoletni mężczyzna z rodziną, dalej pracuję w tym zawodzie. Jednak teraz sam prowadzę własny firmę, która wykonuje usługi związane z grafiką komputerową dla wielkich światowych przedsiębiorstw medialnych.